Na "Zimową opowieść" powinni wybrać się nie tylko ci, którzy tęsknią za białym krajobrazem za oknem, ale przede wszystkim ci, którzy – po przekroczeniu drzwi sali kinowej - lubią przenosić się w mityczną rzeczywistość. Tym razem przeniosą się do mitycznego Nowego Jorku. Jak to w wymyślonych krainach bywa – widzowie będą świadkami odwiecznej i niekończącej się walki dobra ze złem. Film jest pełen różnych historii i wydarzeń, w które można uwierzyć, zakładając, że cuda dzieją się naprawdę. Jak przystało na film, który wchodzi do kin 14 lutego, "Zimowa opowieść" ma też swój wątek miłosny. Kto i kogo kocha? Otóż pewien niegłupi złodziej - Peter Lake - pała miłością do dziewczyny, której życie zmierza ku końcowi. Wybranka serca Petera jest śmiertelnie chora. Okoliczności rozkwitu tego uczucia są nietypowe. Peter zakochuje się na zabój, podczas włamania do domu dziewczyny. Peter nie jest sam. Podczas niefortunnej wizyty, tuż za nim podąża demoniczny gangster imieniem Pearly. Robi to z zamiarem zniszczenia Petera. Po śmierci wybranki, Peter przenosi się w czasie. W nowej rzeczywistości spotyka inną dziewczynę zagrożoną śmiertelną chorobą. Wraz z nim, do innej rzeczywistości przenosi się Pearly. Akcja filmu obejmuje mniej więcej sto lat. Scenariusz "Zimowej opowieści" napisano w oparciu o wyjątkowo dobrze sprzedającą się powieść Marka Helprina o tym samym tytule. Scenarzystą i reżyserem filmu jest Akiva Goldsman.Wstępem do filmu jest wykład, w którym dowiadujemy się, że nasz świat nie jest jedyny. Tuż pod nim istnieje drugi, którym rządzą tajemnicze reguły i nieznane nam siły. Siły te nie pozostają bez wpływu na nasz los. W filmie znajdziemy sporo twierdzeń o miłości i jej związku z gwiazdami i zapisanym w nich przeznaczeniem. Trochę to naiwne, ale w walentynkowy wieczór – do przyjęcia. Filmowa wersja "Zimowej opowieści" jest nieco zawiła. Scenarzysta nie zadbał o wyjaśnienie poszczególnych relacji i wątków. Będzie łatwiej, jeśli przed udaniem się do kina sięgniecie po książkę Marka Helprina.