Życie Adama poukładane jest i uporządkowane w najmniejszych szczegółach. Jego mieszkanie wygląda jak pudełeczko, w seksie, który uprawia ze swoją dziewczyną nie ma krzty namiętności, a jego praca na uczelni polega na automatycznym odtwarzaniu tych samych treści. Rutyna, monotonia i nuda – te trzy słowa w pełni oddają treść, styl i klimat jego życia. Pewnego dnia przeżywa szok. W poleconym mu przez przyjaciela filmie, spostrzega znajomą twarz. Znajomą aż nadto, bo własną. Zszokowany, postanawia dowiedzieć się kim jest jego sobowtór. Okazuje się, że jest nim aktor imieniem Anthony. Obu mężczyzn łączy przedziwne podobieństwo. Fizycznie są niemal tacy sami, ale charaktery mają zupełnie różne. Anthony ma wszystkie cechy, o których Adam tylko marzy. Można powiedzieć, że to udoskonalona jego wersja. Scenariusz do filmu powstał na podstawie powieści noblisty José Saramago, zatytułowanej "Podwojenie". To kino dla tych, którzy lubią zaglądać do najciemniejszych zakamarków ludzkiej jaźni. Mroczny i chwilami nierzeczywisty thriller, w którym przeplatają się dwa światy: ten znany, dający się opisać, realny i zrozumiały i ten, którego opisać, ująć i zrozumieć się nie da. "Wróg" obfituje w sceny, o których trudno zapomnieć. W przeciwieństwie do "Labiryntu" najnowsze dzieło Denisa Villeneuve'a nie posiada jasnej i przejrzystej fabuły, lecz jest zakręconą, mroczną, pełną niedopowiedzeń i skłaniającą do swobodnych interpretacji opowieścią o obłędzie, jakiemu ulega główny bohater. "Wróg" trzyma w napięciu od pierwszych do ostatnich scen. Budzi niepokój i zachwyt, przeraża i podnieca, odpycha i przyciąga jednocześnie…