Jep Gamberdella nie jest już młody, mimo to czerpie z życia całymi garściami. Przychodzi mu to z łatwością, dzięki wyjątkowej urodzie i czarowi osobistemu. To lokalny Casanova. Podrywa i uwodzi piękne kobiety. Okazji mu nie brakuje. Jest bowiem popularnym dziennikarzem, którego często zaprasza się na ekskluzywne przyjęcia i wykwintne kolacje. Bohater "Wielkiego piękna" sławny jest od wielu lat, a konkretnie od chwili, gdy napisał i wydał swoją powieść. "Ludzka aparatura" – bo taki tytuł nosiła owa książka zdobyła wiele nagród. Jep Gamberdella mieszka w Rzymie, gdzie zajmuje ekskluzywny apartament z wielkim tarasem. Na tarasie tym wydawane są przyjęcia dla znamienitych gości. Ale Jep nie cieszy się już niczym. Wszystko co ma i co go otacza, nudzi go i nuży niezmiernie. Nudzi go elita intelektualna, w której się obraca. Nudzą go wieczne imprezy i podboje miłosne. Dawno nie satysfakcjonuje go bycie królem życia, bo to ostatnie straciło na treści i znaczeniu. Pewnego ożywienia doznaje jednak na myśl, o napisaniu nowej powieści. Uśmiech na twarzy Jepa jest zastygły i nienaturalny. Kojarzy się wręcz z grymasem lub blizną. Przepełnione zabawą i miłostkami życie, trwa od wieczora do rana. Jep otwiera oczy w drugiej połowie dnia i długo wpatruje się w sufit nad swoim łóżkiem. Nie wiadomo dlaczego, wyobraźnia podpowiada mu, że spogląda na wielkie i spokojne morze, po którego powierzchni płynie mnóstwo motorówek. Mężczyzna wstaje i wyrusza w miasto. Spędza kolejny wieczór pijąc w barach, oglądając striptizy, odwiedzając dyskoteki i snując się po ulicach. Czuje się po trochu jak turysta, po trochu jak władca całej okolicy. Jak na swój wiek – 65 lat i styl życia, Jep prezentuje i trzyma się świetnie. Jest przystojny, nie ma worków pod oczami i zmęczonej twarzy. Co dziwne – żyjąc tak, a nie inaczej – nie popadł w żaden nałóg. Od czasu do czasu, bohatera "Wielkiego piękna" dopadają wątpliwości. Doznaje on swego rodzaju olśnienia myślą, że stracił cholernie dużo czasu, Że – być może – zmarnował całe życie. Bywają chwile, w których tęskni za prawdą i pasją młodych lat. Jednocześnie jednak zdaje sobie sprawę z tego, jak wygodne i przyjemne jest jego życie. Sorrentino stworzył film, którego bohater ma poczucie bezsensu własnego życia, a jednocześnie chce zatrzymać je, takie jakie jest. Życiowym mottem Jepa, jest cytat zaczerpnięty z "Podróży do kresu nocy" Céline'a, który brzmi "Nasza podróż jest całkowicie urojona. W tym jej moc". Zawarte w tytule obrazu "Wielkie piękno" jest czymś, czego bez ustanku szuka 65letni Jep. Szuka on głębszych przeżyć, a szuka ich w spotkaniach z ludźmi, ze sztuką i z samym sobą. Czy znajdzie? Przekonacie się oglądając film Paolo Sorrentino.
Lubi 0 osób
Jeszcze nikt nie dodał Filmu do ulubionych, bądź pierwszy