Bohater filmu – Kosa właśnie jest na dnie. Kiedyś był zawodnikiem MMA, ale zdyskwalifikowano go za korzystanie z nielegalnego dopingu. Jego dnem jest nocny klub w Ełku, gdzie pracuje jako ochroniarz. Za dnia upija się, by zapomnieć o swojej sytuacji. I oto los uśmiecha się do niego: Kosa może znów stanąć na ringu. O dokończenie walki sprzed lat prosi go ówczesny rywal Deni Takaev. Dno Kosy nie jest jednak zupełne. Mężczyzna nie walczy, ale ma dom i rodzinę, a w Ełku postrzegany jest jako legenda. Mieszkańcy miasta wciąż pamiętają jego dokonania z przeszłości i darzą go za nie sympatią i szacunkiem. Po prośbie byłego rywala, Kosa ma dylemat: zostać w cieniu i cieszyć się dawną sławą, czy wrócić do sportu, narażając się być może na porażki. Na „Underdog” powinni wybrać się przede wszystkim fani MMA i KSW. Opowiadana tu historia nie ma większego znaczenia. Liczą się przede wszystkim dominujące w filmie sceny treningów, a także możliwość oglądania znanych zawodników, trenerów i dziennikarzy związanych z tymi dyscyplinami sportu. Atrakcją filmu są świetne dialogi, pełne humoru, ale nie komediowe. Podobnie jest z motywacyjnymi mowami trenerów. Film jest autentyczny, choć można mieć zastrzeżenia co do długości niektórych scen treningowych. Właśnie dlatego jest to kino dla wielbicieli KSW i MMA.