Asghar Farhadi przyzwyczaił widzów do specyficznej budowy swoich filmów. W tym, co proponuje akcja rozwija się długo i leniwie. Widzowie mogą zagłębić się w świat, w którym żyją bohaterowie i poznać ich dobrze, zanim na dobre zaczyna się coś dziać. A dzieje się dużo i tragicznie. Po wszystkim bohaterowie filmów rozpatrują to, co się wydarzyło z wielu stron. Rozmawiają o tym, myślą, analizują i nierzadko obwiniają się nawzajem o spowodowanie nieszczęścia. Poczucie winy, to dojmujące uczucie, jakiego doświadczają. Ale wolą je od życia w fikcji i na powierzchni kłamstw. „Przeszłość” prezentuje się podobnie i funduje widzom podobne klimaty. Mimo pewnego podobieństwa każdy film Farhadiego jest inny. I tym razem widz będzie zaskoczony. Bo moralność można pokazywać na wiele sposobów i temat ten nigdy się nie zużywa. To kwestia podejścia i potraktowania go. „Przeszłość” zadowoli wszystkich, którzy cenią powolną narrację i wysmakowanie filmów Farhadiego. Akcja filmu toczy się w Paryżu, dokąd pewna Francuzka sprowadza swojego męża Irańczyka Ahmada. Marie nie chodzi o wspólne szczęśliwe życie z Ahmadem, ale o coś zupełnie przeciwnego. Kobieta chce rozwieść się z mężem, z którym żyje w separacji od kilku lat i zacząć nowe życie u boku Samira. Tymczasem córka Marie - Lucie, nie tylko nie prze wraz z matką do nowego szczęścia, ale z jakichś niewyjaśnionych przyczyn cierpi na depresję i żyje przeszłością. Powód złej kondycji psychicznej dziewczyny wreszcie wychodzi na jaw. Chodzi o wypadek sprzed lat, w wyniku którego żona nowego partnera Marie zapadła w śpiączkę. Za swój autorytet i powiernika sekretów Lucie uważa Ahmada. To on próbuje rozwikłać tajemnicę depresji, która dręczy dziewczynę. Depresyjny klimat, w jakim żyje dziewczyna ukazywany jest widzom i wzmacniany przez cały czas padające strugi ciężkiego deszczu. Wyjawienie tajemnicy o wypadku stanowi szczytowy punkt filmu. Zanim to jednak następuje, widz ma sporo powodów i czasu do zadawania sobie pytań o co właściwie chodzi. Co powoduje, że pozornie szczęśliwi ludzie cierpią i nie mogą się porozumieć. Przed Marie stoi moralny wybór, któremu musi sprostać: albo będzie żyła w zakłamaniu, albo zrezygnuje z osobistego szczęścia. Co wybierze i jak to się skończy zobaczą ci, którzy wybiorą się do kin na długie i pełne trudnych pytań spotkanie z „Przeszłością”.
Lubi 0 osób
Jeszcze nikt nie dodał Filmu do ulubionych, bądź pierwszy