"Pierwszy wschód słońca" to opowieść o gejach, którzy – podobnie jak cała reszta – tworzą mniej i bardziej udane związki i mają z tego tytułu radości i kłopoty. Bohaterami historii są dwaj mężczyźni – Kurt i Paul, którzy od dwóch lat tworzą prawdziwie kochającą się parę. Kochają się, spędzają ze sobą każdą wolną chwilę, bawią się i imprezują. Kurt trudni się handlem trawką, Paul jest pracownikiem miejscowego marketu. Pewnego dnia Kurt trafia na imprezkę, gdzie poznaje Kevina. Zafascynowany nim mężczyzna, zaprasza go do siebie. I tu zaczyna się dramat. Kurt również ulega fascynacji Kevinem. Jednocześnie, chce kochać i być wiernym Paulowi. Niestety, nowa znajomość, nowa fascynacja i nowe uczucie wygrywa ze starym. Kurt porzuca Paula i łączy się z Kevinem. Paulowi jest bardzo trudno pogodzić się z tym, co zaszło. Nie potrafi żyć w pojedynkę. Mija czas. Pewnego dnia, na jakiejś imprezie, Kurt i Paul spotykają się i zaczynają rozmawiać. Budzą się wspomnienia, zwłaszcza wspomnienia chwili, w której pocałowali się po raz pierwszy. Było niesamowicie, romantycznie i pięknie. Przed nimi rozciągało się jezioro, nad którym właśnie wschodziło słońce. Paul tak bardzo przeżył tę chwilę, że jest przekonany, iż ów wschód słońca był pierwszym, jaki zobaczył w swoim życiu… "Pierwszy wschód słońca", to opowieść o tym, co dzieje się w większości związków. To film o tym, z czym trzeba się uporać, co pokonać i co zaakceptować, by związek mógł dalej trwać. To także przykład na to, że niektóre związki, od początku skazane są na niepowodzenie. Ludziom często wydaje się, że się kochają, tymczasem różnią się od siebie tak bardzo, że w chwili gdy minie romantyczna faza związku – a zawsze kiedyś mija – okazuje się, że nic tak naprawdę nie łączy ich ze sobą i nie mają o czym rozmawiać. Twórcom filmu udało się stworzyć realny, wiarygodny i uniwersalny obraz relacji miłosnej. Historia kochanków opowiadana jest prosto i bezpośrednio. Prostota i bezpośredniość przekazu sprawiają, że "Pierwszy wschód słońca: nie jest wyciskaczem łez, ale dramatem, który skłania do refleksji nad własnym związkiem, niezależnie od tego czy jest hetero czy homoseksualny. Zdaniem wielu odbiorców, Nieco zbędny jest wątek sensacyjny filmu. Filmowi i bez niego niczego nie brakowało, bo to dobre kino, którego nie trzeba zagęszczać tego typu akcjami. Chcąc przekonać się jak potoczyły się losy związku Kurta i Paula, wybierzcie się do kina i sprawdźcie, co naprawdę wniósł w ich życie, obejrzany wspólnie i wspólnie przeżyty pierwszy wschód słońca.
Lubi 0 osób
Jeszcze nikt nie dodał Filmu do ulubionych, bądź pierwszy