Słynną i nieśmiertelną "Moralność pani Dulskiej" Gabrieli Zapolskiej, interpretowano już wielokrotnie i na wiele sposobów. Kolejną interpretację proponuje Filip Bajon. Nowatorstwo tego pomysłu polega na tym, że przenosi nas w czasy następnych pokoleń, a więc dzieci i wnuków pani Dulskiej. Głównymi postaciami filmu są wnuczka Dulskich – Melania (reżyserka) i Rainer Dulsky – profesor psychiatrii. Oboje odwiedzają stary dom, w którym zamieszkuje córka Dulskich, matka Melanii. Tam wysłuchują historii rodzinnych, z których wyziera fałsz, hipokryzja, zakłamanie i liczenie się tylko z pozorami. Wnuczka Dulskich żyje w PRL-u i ta rzeczywistość również pokazana jest w filmie. Matka Melanii zdradza rodzinną tajemnicę, której początek sięga czasów, gdy syn Dulskiej – Zbyszko romansował ze służącą Hanką z wiadomym skutkiem. Jako reżyserka, Melania kręci film, w którym obnaża sekrety rodzinne. Robi to bez skrupułów i z prawdziwą pasją. Oglądając "Panie Dulskie" nie trudno zgadnąć, jaki stosunek do przesadnie ekshibistycznego i nastawionego na sensację kina ma Filip Bajon. "Panie Dulskie" ogląda się świetnie od pierwszej do ostatniej sceny. Akcja filmu jest wartka, dialogi dowcipne, a gra aktorska na najwyższym poziomie. Nie dziwi nic, skoro główne role przedstawicielek trzech pokoleń Dulskich powierzono Krystynie Jandzie, Katarzynie Figurze i Mai Ostaszewskiej…
Lubi 0 osób
Jeszcze nikt nie dodał Filmu do ulubionych, bądź pierwszy