„Obcy: Przymierze” Ridleya Scotta jest swoistym połączeniem wątków z „Prometeusza” i serii „Obcy”. Mieszanka ta prawie się udała, bo pewnych potknięć nie udało się uniknąć. Widać wyraźnie, że film składa się z dwóch części. W każdej widać atuty i wady poprzednika, na którym jest wzorowana. Mimo wszystko „Obcy: Przymierze” jest udanym przedsięwzięciem, które warto zobaczyć, jeśli oczywiście ogląda się takie filmy. Historia opowiedziana przez twórców „Obcego: Przymierza” jest dość dobrze przemyślana. Nawet jeśli coś wydaje się nielogiczne i pozbawione zdrowego rozsądku, to widz ma wrażenie, że twórcy mają świadomość, że tak jest. Nielogiczne i pozbawione sensu wątki, prędzej czy później osiągają właściwy kierunek.
Lubi 0 osób
Jeszcze nikt nie dodał Filmu do ulubionych, bądź pierwszy
Szkoda miala to byc nastepna czesc losow "Prometeusza",dobrze zrobione bez dluzyzn.I to wszystko nic odkrywczego..chyba koncza sie pomysly na fabule sf.