„Metro”, to zapierający dech, fantastycznie zrealizowany, a jednocześnie najdroższy film katastroficzny produkcji rosyjskiej. Najdroższy, ale i najbardziej kasowy. Jest w nim wszystko, czego oczekuje się po tego typu kinie. A więc efekty specjalne, od których kręci się w głowie, akcja, która nie zwalnia ani na chwilę, ciekawa i pełna zwrotów fabuła, a także panoramiczny obraz współczesnej Rosji. Film dorównuje najlepszym dziełom Hollywoodu tego gatunku. Bohaterami obrazu są przypadkowi ludzie, którzy znaleźli się w pewnym pociągu. Od tej chwili nic już od nich nie zależy, na nic nie mają wpływu. Wszystko rozgrywa się w ciemnych i głębokich czeluściach rosyjskiej kolejki podziemnej. Pewnego dnia, dochodzi tam do strasznej katastrofy. Tunele metra biegną pod rzeką. Gdy pęka jedna ze ścian, wszystko zostaje zalane wodą. Wagony jednego z pociągów wykolejają się. Jednym udaje się ocalić życie, innym nie. Żywi robią wszystko, by uwolnić się ze strasznej pułapki. Film pokazuje z bliska poczynania sześciu osób, które – jako ostatnie – próbują wyjść z podziemi. Te sześć osób, to zupełnie przypadkowi ludzie, których losy połączyły się w tej tragicznej chwili. Jednym z nich jest Andriej Garin. Kolejny, to mężczyzna, z którym zdradza go jego żona. Obaj postawieni są teraz w sytuacji, w której nie liczy się nic, co dzieje się na powierzchni. Liczy się tylko to, by wydostać się na powierzchnię. Pełna rozpaczy żona Andrieja szuka jakichkolwiek informacji o mężu. Z kolei pracownik kolejki podziemnej robi wszystko, by przekonać władze o tym, że akcja ratownicza powinna trwać nadal, ponieważ pod ziemią są jeszcze żywi ludzie. Musi to robić, ponieważ władze miasta postanowiły zalać ciekłym azotem zagrożony zniszczeniem odcinek kolejki. Uwięzieni pod ziemią ludzie są więc ofiarami nie tylko samej katastrofy, ale także decyzji władz. Wszystko jest bardzo prawdziwe i przekonujące. Na ekranie widzimy chaos i panikę towarzyszące zazwyczaj tego typu wydarzeniom. Na tle katastrofy, rozgrywa się dramat pomiędzy Andriejem, jego żoną i jej kochankiem. Nie brak tu też wątków komediowych i romansu. Jednym słowem, oglądając „Metro” Megerdicheva nikt nie będzie się nudził.
Lubi 0 osób
Jeszcze nikt nie dodał Filmu do ulubionych, bądź pierwszy