Spośród filmów o stróżach prawa, najchętniej oglądane są te, w których owi stróże postępują wbrew chronionemu przez siebie prawu. Kolejnym filmem tego typu jest „Konwój” Macieja Żaka. Oto przed funkcjonariuszami stoi z pozoru łatwe do wykonania zadanie. Sierżant Zawada, sierżant Berg i dwóch pomocników przewożą pedagoga pedofila z zakładu karnego do specjalistycznego ośrodka, gdzie ma odbyć pozostałą mu karę. Dowodzący konwojem sierżant Zawada robi wszystko, by rozrzedzić zagęszczoną atmosferę panującą w ciasnej więźniarce. Owa więźniarka jest miejscem, w którym rozgrywa się akcja filmu. Maciej Żak zafundował widzom klasyczne kino drogi. I jak to w takim kinie bywa, w drodze z jednego punktu do drugiego, w bohaterach dokonują się znaczące zmiany. Nie koniecznie na lepsze… I znowu się udało. Podobnie jak poprzedni film Macieja Żaka zatytułowany „Supermarket”, „Konwój” uruchamia dyskusję o traktowaniu prawa przez ludzi, którzy mają stać na straży jego przestrzegania. Konkretnie chodzi o władzę nad człowiekiem, którą daje mundur. Daje, a może noszącym go tak się tylko wydaje? Obraz polecamy wielbicielom dobrych i trzymających w napięciu thrillerów psychologicznych nie pozbawionych myśli przewodniej i przesłania. Na ekranie zobaczymy Janusza Gajosa, Roberta Więckiewicza, Łukasza Simlata, Ireneusza Czopa, Przemysława Bluszcza i innych.