Igrzyska śmierci dobiegły końca. Zwycięzcy - Katniss Everdeen i Peeta Mellark, wracają właśnie do dystryktu 12, w którym mieszkali przed igrzyskami. Są zwycięzcami, razem zdobyli zaszczyty i splendory, ale nie poprawiło to relacji między nimi. Jest ona nadal neutralna i chłodna. Laureaci wszystkich igrzysk muszą odbyć wspólną trasę po Panemie. Ich też to dotyczy. Nie dość tego, zwyczaj nakazuje, by udawali, że są sobą zauroczeni. Jakby tego było mało, oboje zmuszeni są do wygłaszania pocieszających mów do setek tysięcy ludzi, których przyjaciele nie przeżyli głodowych igrzysk. Mowy Peety sprawiają, że słuchający nabierają nadziei, że coś się zmieni. Żeby jednak coś się zmieniło, sami muszą dokonać zmian. Rozbudzone emocje tłumów budzą niepokój panującego nad nimi prezydenta. Druga część „Igrzysk śmierci” jest tak samo ekscytująca, inteligentna i pełna przemocy jak pierwsza. Po raz kolejny jesteśmy świadkami reality show rozgrywającego się w gęstym lesie. Tym razem na deskach jubileuszowej areny, stają wszyscy zwycięzcy byłych igrzysk śmierci. Spośród nich, wyraźnie wybija się Finnick – gwiazdor telewizji o jasnych włosach. Inna niż wszyscy jest też Johanna. „Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia”, to film pełen nagłych zwrotów akcji, film, na którym nawet przez chwilę nie czuje się dłużyzn ani nudy. Co więcej, nie trzeba znać książki, by zrozumieć całość i dobrze bawić się podczas projekcji. Uczestniczy wielkiego show są już świadomi manipulacji, jakie stosują twórcy tego typu widowisk. W drugiej części „Igrzysk śmierci”, nie chodzi już tylko o dobrą zabawę, ale o wiedzę co się za tym kryje i jak można się temu przeciwstawić, rozbić to lub uciec od tego… Czy bohaterom kolejnych igrzysk uda się to? Czy spełni się największe marzenie Katniss? Przekonacie się oglądając „Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia”.