Już tytuł filmu sugeruje, że będzie to coś lekkiego, zabawnego i przeznaczonego dla całej rodziny. I tak jest w istocie. "Gang Wiewióra", to pełna humoru, sympatyczna opowieść o szajce zwierzaków kierowanej przez Wiewióra, napadającej na sklep sprzedający orzechy. Surly jest wiewiórką mieszkającą w parku miejskim. Marzy o tym, by przed długą i mroźną zimą, wypełnić swoją spiżarkę pysznymi orzechami. Surly nie ma łatwego charakteru. Jest dumny, niezależny i samotny. No, może nie zupełnie, gdyż przyjaźni się ze szczurem imieniem Buddy. Całkiem niedawno zraził do siebie zwierzęta zamieszkujące ten sam park, a dokonał tego, niszcząc ich zapasy na zimę. I oto okazuje się, że park, w którym mieszka sąsiaduje ze sklepem pełnym orzechów. Co więc robi? Nie namyśla się wiele, tylko na nowo zjednuje sobie starych przyjaciół i dokonuje napadu. Sytuacja jest o tyle skomplikowana, że Surly nie jest jedyną wiewiórką, która odkryła ów sklep i ma zamiar wynieść z niego wszystkie orzechy. O tym samym myśli inna wiewiórka mieszkająca w parku. Na ten sam sklep mają chrapkę prawdziwi gangsterzy, którzy zamierzają obrabować bank i w miejsce worków z pieniędzmi, podłożyć worki z orzechami. Bohater filmu ma bardziej lisią niż wiewiórczą naturę. Jest przebiegły, sprytny, cyniczny i samolubny. Bez problemu wymyśla różne strategie działania. Ma głowę pełną pomysłów, w dodatku trafnych i udanych. Nie boi się ryzyka. Na pozór twardziel, w rzeczywistości zaskakuje wszystkich prawdziwym obliczem, które uwidacznia się w akcji... "Gang Wiewióra", to komedia familijna, podczas której nikt nie będzie się nudził. Nie ma w niej niepotrzebnych i wydłużających całość musicalowych wstawek, sztucznie doklejanych scen i niepotrzebnego hałasu. Film trąci trochę myszką – samochody i ludzie wyglądają tak, jakby akcja toczyła się w połowie minionego stulecia. Nie przeszkadza to jednak w dobrej zabawie, do której zachęcamy małych, średnich i dużych łasuchów na orzechy!