Marc Rothermund zrobił film na podstawie bestsellerowej książki autorstwa Holenderki Sophie van der Stap. Książka ta opowiada o walce, jaką podjęła ona z chorobą nowotworową. Sophie była studentką, gdy dowiedziała się, że jest chora. Wówczas zaczęła pisać bloga, z którego później powstała książka. Jest rok 2005. młoda, pełna energii, optymizmu i planów na przyszłość studentka jedzie na zabawę sylwestrową do Antwerpii. Podczas zabawy miewa ataki męczącego kaszlu. Ataki nie mijają, dziewczyna postanawia więc zasięgnąć porady lekarskiej. Po badaniach okazuje się, że jest chora na ciężką odmianę nowotworu i wymaga natychmiastowego leczenia chemioterapią. Lekarze dają jej pięćdziesiąt procent szans na wyleczenie. Sophie przebywa w klinice przez wiele tygodni. W tym czasie są z nią przyjaciele i bliscy. Są, ale coś się zmienia. Dziewczyna czuje, że nie jest traktowana tak samo jak przedtem, że rodzina i przyjaciele postrzegają ją teraz z perspektywy choroby, na którą zapadła. Jest dla nich bardziej „chorą” niż dawną koleżanką i bliską. Ale Sophie nie godzi się na to, by stać się kolejnym przypadkiem medycznym. Nie zamierza wieść życia smutnej i zdominowanej przez chorobę pacjentki kliniki. Nie chce, by jej dotychczasowy wizerunek wypełniło i zastąpiło to, co jej dolega. Traci włosy, ale nie załamuje się i na przekór losowi nabywa dziewięć atrakcyjnych peruk. Karnie zjawia się w klinice na kolejne sesje lecznicze, ale w międzyczasie zakłada swoje peruki i wciela się w różne osoby. Widzimy ją jako blondwłosą Pam, która zwiedza świat w gronie przyjaciół, jako Daisy imprezującą ponad miarę i wreszcie jako rudą i romantyczną Sue, która bawi się podrywając mężczyzn. Wszystko po to, by nie poddać się wyniszczającej chorobie. Udaje się! Zamiast jednego życia, Sophie prowadzi teraz dziewięć barwnych żywotów, a to chore i cierpiące liczy się coraz mniej. „Dziś jestem blondynką” nie jest wyidealizowanym i cukierkowym obrazem przeżyć osoby chorej na raka. Przeciwnie: jest to szczere świadectwo wszystkiego, co łączy się z tą chorobą, a także pełen optymizmu i nadziei przykład ostatecznego pokonania jej. Na uwagę zasługują znakomite kreacje aktorskie. Rolę Sophie gra Lisa Tomaschewsky. W rolę jej przyjaciela wcielił się David Rott. Zdaniem krytyków, reżyserowi filmu – Marcowi Rothermundowi, udało się doskonale pokazać niezwykle trudny temat. Ciekawi jesteśmy waszych odczuć i opinii…