"Diabelskie nasienie", to horror, który trzyma w napięciu od pierwszych do ostatnich scen. W filmie spotykamy Zacha i Samanthę – młodych Amerykanów, którzy właśnie wzięli ślub, a w podróż poślubną wybrali się na piękną Dominikanę. Na pełnej uroku wyspie dzieje się coś dziwnego. Pewnej nocy, podczas imprezy pożegnalnej młoda para na jakiś czas traci kontakt z rzeczywistością. Pobyt w egzotycznym miejscu kończy się i Amerykanie wracają do domu. Po jakimś czasie, kobieta odkrywa, że jest w ciąży. Ciąża jest nie planowana, a z nią samą zaczyna dziać się coś dziwnego. Kobieta zmienia się, a w umyśle męża budzą się podejrzenia, że za jej stan odpowiada coś, na co oboje nie mają wpływu. "Diabelskie nasienie", nie rozczaruje tych, którzy lubią klasykę gatunku i nie spodziewają się niczego nowego. Zaiste, nic nowego tu nie ma, ale dawka strachu jest całkiem spora. Strachu i myślenia o tym, co stoi za wszystkim, co dzieje się z młodą parą, która spędziła miodowy miesiąc na Dominikanie. A stoją za tym rytuały, które owej nocy odprawione zostały przez miejscowych okultystów. Rytuały te sprawiły, że w łonie Samanthy zostało zasiane diabelskie nasienie, z którego rozwija się antychryst… Tymczasem, kochający małżonek nie odstępuje jej na krok. Co więcej, za pomocą kamery utrwala wszystkie dziwne zachowania żony. Ciążę ukochanej kobiety przeżywa pierwszy raz. Wszystko, czego nie rozumie, tłumaczy sobie zmiennością nastrojów typową dla tego stanu. Film Matta Bettinelliego -Olpina i Tylera Gillettpoda pod wieloma względami przypomina słynną produkcję Romana Polańskiego "Dziecko Rosemary" i wiele innych w których pojawia się demoniczne potomstwo. Ma się wręcz wrażenie, że jest czymś w rodzaju hołdu oddanego temu dziełu i jemu podobnym. Klimat "Diabelskiego nasienia" oddaje teledysk promujący ten film, na którym widać szatański pomiot, beztrosko poruszający się w dziecięcym wózku. Jak skończy się tajemnicza przygoda młodej pary z siłami nieczystymi? Kogo lub co powije Samantha? Jak potoczy się dalsze życie owej pary? Dowiecie się wszystkiego, oglądając przez niemal 90 minut "Diabelskie nasienie".