Z przyjemnością informujemy, że do polskich kin wchodzi niebawem zrealizowany w roku 1951 obraz duetu Vittorio de Sica – Cesare Zavattini, zatytułowany "Cud w Mediolanie" Polscy widzowie znają tę spółkę z doskonałego filmu pod tytułem "Złodzieje rowerów". Ale ta propozycja owej spółki, różni się od tej, którą mogliśmy oglądać trzy lata temu. "Złodzieje rowerów", to klasyka neorealizmu. Film poświęcony był problemom, z jakim borykało się społeczeństwo włoskie tuż po wojnie. "Cud w Mediolanie" jest baśnią, która porusza tematykę sacrum i profanum. Konkretnie chodzi tu o przeciwstawienie dwóch rodzajów pobożności: instytucjonalnej, oficjalnej i obwarowanej licznymi przepisami oraz ludowej, spontanicznej i na wpół pogańskiej. Totò jest chłopcem, którego znajdują na polu pośród dorodnych główek kapusty. Szybko okazuje się, że jest on obdarzony niezwykłą mocą. Chłopiec potrafi czynić cuda. Dzięki temu, jego przyjaciele unikają poważnych kłopotów. I to nie wszystko. Totò sprawia, że wzlatują oni w górę, aż do niebios. Za nimi pozostaje ziemski padół z lepiankami dla ubogich i pałacami dla bogatych. "Cud w Mediolanie", to piękna i wzruszająca baśń o życiu bardzo biednych ludzi. Totò zjawia się na polu należącym do biednej, starej kobiety. Gdy ona umiera, jest skazany na samotną tułaczkę po świecie. Dzieciństwo spędza w przytułkach, dojrzewa i dorasta pozbawiony rodzinnego ciepła. Mimo całej biedy i krzywdy, której doświadcza, Totò jest optymistą i z uśmiechem spogląda na otaczający świat. Jako dorosły, mieszka w slumsach, gdzie dzieli życie z biedotą. Wspomniana już moc czynienia cudów sprawia, że potrafi wyczarowywać różne rzeczy. Jego czary rozjaśnieją smutne życie mieszkańców slumsów. W filmie występują liczne postacie, każda z nich jest wyjątkowa, specyficzna i dobrze zarysowana. "Cud w Mediolanie" przeniesie was w baśniowy świat. Trzymajcie się tylko foteli, byście wraz z bohaterami filmu nie wzlecieli do kraju, gdzie wszyscy są równi i szczęśliwi…