Oto film, o którym można powiedzieć, że jest niezwykłym źródłem wiedzy o tym, jak wyglądały losy ludzi w czasie II wojny światowej. Bohaterem filmu jest mężczyzna, który – jako mały chłopiec, uratował się z obozu zagłady. Historia opowiedziana w filmie, to wierny przekaz bestselleru napisanego przez Uriego Orleva - książki tłumaczonej na wiele języków. Trwa okupacja. Chłopiec imieniem Srulik ucieka z obozu i przeżywa jako Jurek Staniak. Najpierw ukrywa się w lasach, potem najmuje się u chłopów do wszelkich prac. W zamian za pracę, dostaje jedzenie i nocleg na sianie. Srulik miał wyjątkowe szczęście. Po ucieczce z obozu, która już była cudem, szczęśliwym zrządzeniem losu znajdował kolejne zajęcia i schronienia. Nie było mu łatwo. Jedni pomagali mu, a przed innymi musiał uciekać. Całe lata zdany był tylko na siebie, na swój spryt i instynkt zachowawczy. Szczuto go i ostrzeliwano, w wyniku czego stracił rękę. Po latach tułania się i uciekania, wyjechał do Izraela. Tam okazało się, że ma siostrę. W Izraelu, mężczyzna założył rodzinę, miał dzieci, a obecnie ma wnuki. Pewnego dnia spotkał się ze znanym autorem literatury dziecięcej Uriem Orlevem i opowiedział mu swoją historię. Zarówno książka, jak i powstały na jej kanwie film, ukazują wszystkie tragiczne wydarzenia, z perspektywy kilkuletniego chłopca, jakim był wówczas ich bohater. Chłopiec udaje katolika, żeby przeżyć, ale nie przeżywa z tego powodu żadnych rozterek, czy konfliktów wewnętrznych. Po prostu, obserwuje rzeczywistość i wyciąga wnioski z tego co widzi. „Biegnij, chłopcze, biegnij”, to obraz wojny przemawiający do serc i umysłów młodych ludzi. Przemawiający, bo pozbawiony patosu i podtekstów ideologicznych. To wojna taka, jaka była i jak widział ją i przeżywał kilkuletni chłopiec skazany na zagładę. W filmie występują największe gwiazdy polskiej sceny. Zobaczymy w nim Zbigniewa Zamachowskiego, Grażynę Szapołowską, Mirosława Bakę, Olgierda Łukaszewicza, Przemysława Sadowskiego, Izabelę Kunę, a także Andrzeja i Kamila Tkaczów.