„Jak pies z kotem” jest ukazaną w filmie historią, która naprawdę zdarzyła się w życiu reżysera. Janusz Kondratiuk w pewien sposób rozlicza się tu ze śmiercią swojego brata Andrzeja. Widać też, że reżyser idealizuje nieco relację braterską. Idealizuje, choć ukazuje, że bywa ciężka i trudna, lekka i zabawna. Janusz (grany przez Roberta Więckiewicza) bierze pod swój dach umierającego brata. Andrzej miał wylew i jest całkowicie sparaliżowany. Przed Januszem i jego rodziną stoi więc bardzo trudne zadanie, jakim jest opieka nad starszym i ciężko chorym człowiekiem. Choroba ukazana jest tu bez upiększeń, symboli i ozdobników. Widzimy wprost, co dzieje się z Andrzejem (w domyśle, co może stać się z każdym z nas). Obserwujemy emocje malujące się na twarzy chorego, który nie panuje nad zmysłami i nad tym, że czasami ubliża bratu i jego żonie. Atmosferę filmu rozluźnia humor, którego nie brakuje we wspomnieniach o wspólnym życiu z bratem. „Jak pies z kotem” to dramat, ale pokazany tak, że z kina nie wychodzi się w nastroju depresyjnym. Film wzrusza, porusza i bawi jednocześnie. Jest poważny, refleksyjny, uniwersalny i nieco zabawny. Ani wyciskacz łez, ani komedia o kłócących się braciach: po prostu dobry i szczery film o intymnej relacji Janusza Kondratiuka z bratem.
Lubi 0 osób
Jeszcze nikt nie dodał Filmu do ulubionych, bądź pierwszy