"Niezgodna", to film będący ekranizacją serii znakomitych książek dla młodzieży o tym samym tytule. Książki zachwyciły wielbicieli opowieści o świecie przyszłości. Czy podobny sukces odniesie jej filmowa wersja? Po premierze i krótkim czasie wyświetlania jej w Stanach Zjednoczonych, wygląda na to, że tak. "Niezgodna", to świat przyszłości, który – wbrew pozorom – nie różni się tak bardzo od teraźniejszego. Nie różni się, bo dominują w nim intrygi, żądza władzy, podziały i rozterki emocjonalne. Chicago nie istnieje. Dawno zniknęło z powierzchni ziemi. W tym miejscu jest teraz nowa metropolia, w której żyje idealne społeczeństwo. Idealne, to znaczy wyselekcjonowane. Jak wygląda selekcja? Otóż, każdy człowiek w wieku kilkunastu lat, przechodzi swoistą diagnozę, w wyniku której zakwalifikowany zostaje do jednej z grup. Grup jest pięć i warunkiem przystąpienia do każdej z nich, jest posiadanie jakiejś konkretnej cechy. Szczęśliwi ci, których natura obdarzyła jedną z pięciu cech, uważanych za ważne i wyjątkowe. Ci, którzy mieli mniej szczęścia, skazani są na życie na marginesie społeczności. Najgorzej jednak mają ci, w wypadku których natura okazała się zbyt szczodra i obdarzyła ich więcej niż jedną ważną cechą. Oni są niezgodni i czeka ich coś gorszego niż margines. Oni zostaną zlikwidowani. Bohaterką filmu jest Beatrice, która ma nieszczęście należeć do ostatniej z grup. Nie poddaje się jednak i nie zgadza na przeznaczony z góry los. Ucieka do podziemi. Wraz z nią, udają się tam inni skazani przez system na zagładę. Co zrobi bohaterka i inni niezgodni? Czy w tym społeczeństwie coś się zmieni? Tego nie będziemy zdradzać. Zdradzimy natomiast to, że po wielkim sukcesie, planowane są kolejne filmowe części "Niezgodnej"…